niedziela, 3 listopada 2013

Scars

       
Z dedykacją dla Luniaka. 
___________________________



         Jest noc.
        Srebrne promienie księżyca padają na twarze, sprawiając, że stają się one upiornie blade, jakby ich skóra nigdy nie zaznała słonecznego  światła.
        Jest noc.
        Otacza ich czerń. Mogłoby się wydawać, że tylko do miejsca w którym się znajdują dociera światło.  Z każdej strony do ich uszu dobiegają niepokojące odgłosy wydawane przez monstra, o jakich nawet im się nie śniło, jednak obaj mają pewność, że ani w tym, ani w innym lesie w promieniu stu kilometrów nie znajdą bestii straszniejszej od tej, w którą za chwilę przeobrazi się jeden z nich.
        Ciałem brązowowłosego chłopaka, zamkniętego w silnym uścisku ramion przyjaciela wstrząsa gwałtowny dreszcz.
        - Zaczyna się - szepcze tak cicho, że nie jest pewien, czy nie zagłuszyła go symfonia odgłosów natury. Jednak Syriusz słyszy. Kiwa głową z delikatnym uśmiechem na ustach.
        Wielka srebrzysta kula zostaje zakryta przez wątłe kłębowisko chmur, przez co na parę sekund zapadają się w  całkowitym mroku, w którym ledwo dostrzegają siebie nawzajem. Potem księżyc pojawia się w całej swojej okazałości.
         Chłopak w ramionach Syriusza już nie drży, teraz po prostu się trzęsie.
         - Spokojnie, Remusie. Spokojnie - Syriusz ze wszystkich sił stara się utrzymać przyjaciela w ramionach, chociaż świadomość, że nie może nic poradzić na jego przemianę boleśnie obija mu się o czaszkę. - Obiecuję, tym razem będzie inaczej - mówi, choć nie do końca w to wierzy. Eliksir tojadowy był nowym wynalazkiem, nie do końca sprawdzonym. Mimo wszystko młody Black, gdy tylko się o nim dowiedział, zrobił wszystko co w jego mocy, by zdobić porcję.
        Kolejne szarpnięcie, po którym donośny krzyk wyrywa się z gardła chłopaka. Syriusz mechanicznie się do niego odsuwa na odległość kilku kroków. Wie z doświadczenia, że stanie zbyt blisko przemieniającego się wilkołaka nie może skończyć się dobrze. Patrzy, jak źrenice jego przyjaciela się rozszerzają, tęczówki zmieniają kolor, ubrania na jego plecach się rozrywają, ręce i nogi zamieniają się w łapy, a paznokcie w pazury. Twarz Remusa wydłuża się i porasta w przyspieszonym tempie gęstym futrem. I już po chwili stoi przed nim prawdziwy wilkołak.
        Spojrzenia człowieka i potwora krzyżują się. Black dostrzega w oczach wilkołaka znajome iskierki. Na jego wargi wpływa spokojny uśmiech, kiedy dociera do niego, co właśnie się stało. Remus był w pełni świadomy. Tojad zadziałał lepiej, niż się spodziewał.
        - A nie mówiłem, Lunatyku? - parska śmiechem. - Nie było się czego bać.
         Z gardła wilkołaka wydobywa się donośne wycie.
        Syriusz przybiera swoją zwierzęcą postać wielkiego, czarnego psa, by jego głos mógł dołączyć do głosu przyjaciela.
        Wolno ruszają w kierunku Zakazanego Lasu.
         Jest noc.

         Nie pierwsza i nie ostatnia, którą pies i wilkołak spędzą razem. 

_________________________________

        To by było na tyle w kwestii dziwnych paringów. Minimalistyczna miniaturka, ledwie 427 słów, możecie to uznać za przedsmak tego, co mam ochotę napisać.  I tak, będzie to historia rodem z murów Hogwartu, tak, będzie to historia o Huncwotach, tak, będzie to historia o Syriuszu i Remusie. Kocham tą parę. 
       Wiem, że zaniedbuję bloga. Po prostu... chociaż w sumie nie ma dla mnie żadnego usprawiedliwienia. Po prostu jestem leniem. To prawda, szkoła mnie dobija, mam mało czasu, ale gdybym zechciała spiąć dupę, to pewnie byłabym w stanie dodawać tu coś raz na dwa tygodnie, jak nie częściej. Beznadziejny ze mnie przypadek.
        Nie jestem z tego zadowolona. Krótkie, proste, niezbyt wyrafinowane, bez niczego szczególnego. Czyli to, co ostatnio mi wychodzi. Postaram się, żeby następnym razem było lepiej. 
       Nie obiecuję poprawy, bo pewnie nic to nie da, ale postaram się tu coś wrzucić szybciej, niż tym razem. 
        Możecie się już bać, ponieważ Zombies zaraziła się ode mnie hogwarckim klimatem i razem tworzymy coś zrytego ^^ 
xoxo

4 komentarze:

  1. Jak dla mnie genialnie to napisałaś. I naprawdę nie przesadzam, bo w czasach, kiedy następuje ból dupy z powodu szkoły nie jest to łatwe. Przynajmniej dla mnie xD

    Lubię takie krótkie shoty, fajnie się je czyta, zwłaszcza, że sama uwielbiam HP, chociaż ostatnio rzadko po nią sięgam. Nawet bardzo ostatnio. Chyba jednak odświeżę sobie pamięć, bo nie tylko ty mnie kusisz do ponownego obejrzenia i przeczytania całej sagi ;P

    Błędów takowych nie zauważyłam, forma prosta, ale dzięki temu jeszcze lepiej się czyta.

    Remus x Syriusz nawet przypada mi do gustu, chociaż dobrze wiesz, że ja i tak bardziej popiera Sewerusa ;P Ale lubię i to, i to.

    Jestem na serio ciekawa, co takiego razem z Detonatorem skombinujecie jeśli chodzi o tematykę Hogwartu, to będzie na pewno intrygujące *.*

    Będzie co czytać~

    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. omg, to jest takie prześwietne, Kasiu, takie fajniutkie jejuś jestem z ciebie dumna, ale ładnie napisane, po prostu boskie, aż ryzykuję przyłapanie i piszę ci ten bezsensowny komentarz. Takie ładne, takie ładne. I Lupin z Syriuszem są bardzo fajni. Czekam aż ruszysz dupę i napiszesz coś dłuższego.
    xoxo
    Zombiś <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ajajajajajaj. Uwielbiam te klimaty! Nie było mnie masę czasu (znowu) ale jestem w trakcie nadrabiania zaległości, także spodziewaj się nowego komentarza ode mnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne, nie mogę powiedzieć inaczej jako, że kocham obu <33
    Genialny shot

    OdpowiedzUsuń

Image and video hosting by TinyPic